Do Jeff'sa wybieraliśmy się od prawie trzech lat... Początkowo mieliśmy wpaść, świętować Krystiana urodziny, później planowaliśmy obiad na inne okazje... I tak lata leciały. Bo wiecie, Jeff'sa mamy stosunkowo blisko i za każdym razem stwierdzaliśmy, ok to wpadniemy następnym razem. No ale w końcu nam się udało. Lepiej późno niż wcale!
Jak to się stało, że w końcu udało nam się zjeść w Jeff’sie? Spontaniczny wypad podczas robienia zakupów w galerii. Serio :)
Ameryka (z) pełną gębą.
Porcje XXL!
Idąc do amerykańskiej restauracji (przynajmniej stylizowanej na taką ) jednego czego można być pewnym to wielkich porcji jedzenia. Wielkość talerzy spełniła nasze oczekiwania. Teraz parę słów na temat smaku.
Pora na małe podsumowanie. Jesteśmy bardzo mile zaskoczeni poziomem jaki reprezentuje Jeff’s w Silesii w Katowicach. W końcu to przecież restauracja w galerii handlowej, w dodatku sieciówka, więc nie spodziewaliśmy się nie wiadomo czego. A tu proszę Z pewnością zajrzymy tam jeszcze nie raz, żeby wypróbować inne pozycje z menu. Może nawet kiedyś uda się znaleźć miejsce na deser (legenda głosi, że ktoś znalazł)
Poniżej fotki z naszego InstaStories
Pamiętajcie, żeby obserwować naszego INSTAGRAMA .