
[fb_button]
Gdy rok temu usłyszałem, że w 2015 do kin trafi film „Ronaldo”, zastanawiałem się przede wszystkim nad tym, czy… będzie dostępny w Polsce. No i dziś jestem już po seansie
Na wstępie zaznaczę, że od zawsze kibicuję Realowi Madryt. Nie jest też żadną tajemnicą, że Cristiano Ronaldo to wg mnie piłkarz numer 1 (tak też było gdy CR7 grał jeszcze w MU).
1. Warstwa wizualna zachwyca.
Widać, że film został zrobiony przez profesjonalistów. Zarówno zdjęcia, kadry, muzyka i dźwięk stoi na wysokim poziomie. Pełna profesjonalka, bardzo dobre ujęcia i jeszcze lepsza praca i zabawa z dźwiękiem.
Przykładowo, gdy Ronaldo (czy też jakikolwiek inny piłkarz) kopie piłkę słychać takie „buuum”, by za chwilę wszystko zostało wyciszone praktycznie do zera, by ponownie wszystko „wrzało”, zwłaszcza gdy słyszymy reakcję kibiców czy głosy z offu.
2. To nie jest film o piłce nożnej.
Ale jak to? No tak. Owszem, Ronaldo wiele razy powtarza, że futbol to jego życie, jednak tutaj skupiono się na czymś innym. Na codziennym życiu Cristiano. Oczywiście najważniejsze momenty, takie jak „La Decima”, przyjście zawodnika do Realu Madryt, czy też początek kariery piłkarskiej zostały pokazane. Jednak znacznie częściej ujrzycie jak Cristiano radzi sobie… z byciem Cristiano. Co się z tym wiąże, jak bardzo zmieniło się wszystko, nie tylko w jego życiu, ale w życiu jego rodziny i przyjaciół.
3. Rodzina i przyjaciele.
Film też pokazuje, co tak naprawdę jest najważniejsze w życiu Portugalczyka. I mogę być nazywany ślepcem i głupcem, ale uwierzyłem mu. Po prostu.
4. Czy wszystko jest wyreżyserowane?
No przecież film ma reżysera… Sam Cristiano podkreślał, że logicznym jest, iż nie będzie pokazywać w filmie o sobie wszystkich momentów, w których jest zły i wkurzony. Oczywiście to nie jest tak, że totalnie CR7 został „wybielony”.
5. Nie ma wypowiedzi na temat Cristiano.
No nie tak do końca, bo przecież jego bliscy co chwilę o nim mówią. W większości przypadków hmm bardzo pozytywnie. Jednak jeśli liczyliście na coś w stylu: trenerzy, czy też piłkarze wypowiadają się na temat piłkarza, to tutaj tego nie znajdziecie. Czy CR7 chciał uniknąć krytyki w swoim dokumencie? Wątpię. Raczej chodziło o to, by pokazać, że tak naprawdę liczy się ze zdaniem wąskiego grona osób.
6. Iriny tu nie znajdziecie:P
Taki mały spoiler. LOL.
Jest za to Messi…. Jeśli to was pocieszy
7. To nie jest film biograficzny.
Zamysł jest taki, by pokazać najważniejsze bieżące rzeczy z życia Cristiano + na trochę wrócić do korzeni i powspominać. Liczy się tu i teraz. Liczy się cel, do którego trzeba zmierzać.
8. Nie zmienisz swojego nastawienia do Cristiano.
„Są ludzie, którzy mnie kochają, są ludzie, którzy mnie nienawidzą„. Tak sam o sobie mówi Cristiano Ronaldo. Po seansie raczej nie zmienicie zdania co do jego osoby. Jeśli go lubisz, ucieszysz się tym, że choć na chwilę wejdziesz do jego świata… Jeśli uważasz, że CR7 jest głupi i arogancki… dalej będziesz myśleć, że taki jest. Wiesz czemu? Bo z reguły ludzie nie chcą zobaczyć prawdy.
Niezależnie od tego, do którego grona należycie. Jedno jest pewne. Cristiano Ronaldo jest postacią obok, której nie można przejść obojętnie. To żywa legenda futbolu, która na zawsze zmieniła jego oblicze.
PS1. Po napisach końcowych jest materiał dodatkowy.
PS2. Zdziwiłem się ilością osób w sali kinowej. Prawie wszystkie miejsca zapełnione. Było też sporo dzieciaków
[fb_button]
Pingback: INSTAnt - listopad 2015 / Pędzel & Katana