INSTAnt – styczeń 2016 czyli szybkie podsumowanie miesiąca. Wybieramy 5 najlepszych, najfajniejszych i w ogóle takich naj, naj zdjęć z naszego Instagrama.
No i zleciał pierwszy miesiąc nowego roku. Kiedy? Yyyy, parę dni temu? Badum Tss. Na facebookowym wallu ludzie poprzez nową zabawę wspominają jak wyglądali 15 lat temu, a my dochodzimy do wniosku, że takie 15 lat to jednak naprawdę sporo czasu. Widać to zwłaszcza po tym jak technologia się rozwinęła. W sumie po fotach tych ludzi też. Niesamowite!
Co tam u nas w styczniu? Przede wszystkim duże zmiany. NOWY WYGLĄD naszego bloga. Więcej na ten temat znajdziecie tutaj, także nie będziemy już się tak przechwalać… Co nie! Mniejsza. Jest ślicznie!
Nie byliśmy w kinie! Szok. Ale w zasadzie nie było nawet na co pójść. „Zjawę” zobaczyliśmy już w lutym – sprawdź tekst „Zabili go i uciekł…„. Poza tym, w styczniu jeszcze trochę klimatów „Star Wars” – Mąż tym razem skupił się na najnowszej części Gwiezdnych Wojen. Także jeśli nie mieliście okazji przeczytać, to zróbcie to teraz… albo zaraz. Ale zróbcie! Bo jak nie to Kira po Was przyjdzie!
1. Witamy w Nowym Roku!
2. Nowy Rok to… nowe możliwości, nowe postanowienia i… nowy wygląd bloga!
3. Bo kto powiedział, że gofry je się tylko latem i nad morzem. Czyli mężowe zachcianki w środku zimy #fuckpostanowienianoworoczne
4. Alfa Romeo nie potrzebuje żadnych zbędnych opisów. Jej posiadacze będą cię pozdrawiać, a wszyscy inni zazdrościć. Serio.
5. Lilusia Podusia – czyli żywy element wystroju.